Była więźniarka Majdanka zatrudniona jako pomoc w barze Heleny.
Zagubiona młoda dziewczyna, nie radzi sobie z obozową traumą, skrywa bardzo mroczne tajemnice...
źródło: czashonoru.tvp.pl
Wywiad wideo: Joanna Osyda o swojej bohaterce w "Pytaniu na śniadanie"
Joanna Osyda w wywiadzie opowiada o postaci Toli
[link do wywiadu wideo w zdjęciu]
Joanna Osyda podczas konferencji prasowej serialu opowiedziała o Toli - postaci którą gra w 6. sezonie "Czasu honoru". Jest ona Żydówką, która przeżyła pobyt na Majdanku i teraz stara się odnaleźć w nowej powojennej rzeczywistości.
Aktorka mówi również, jak wspomina pracę na planie kręcenia serialu a także, jak przygotowywała się do roli Toli.
Joanna Osyda: Oby takich seriali było więcej
Tola nie jest postacią krystaliczną. Ona potrafi jak zranione zwierzę oddawać ciosy zadawane przez innych – mówi Joanna Osyda o granej przez siebie postaci w serialu „Czas honoru”.
Debiutuje pani w szóstej serii tego serialu. Jak Pani odnalazła się w ekipie, która pracuje ze sobą od wielu lat?
Zaletą ekip, które pracują ze sobą przez wiele lat, jest świetna organizacja. I odpowiadam szczerze, pracuje się świetnie. Staram się po prostu robić swoje.
Grana przez Panią Tola ma za sobą traumatyczne przeżycia związane z pobytem obozie. Jakie będzie to miało wpływ na jej życie?
Tola nie jest postacią krystaliczną. Ona potrafi jak zranione zwierzę oddawać ciosy zadawane przez innych. W ten sposób jednak krzywdzi ludzi, którzy są jej przychylni. Ocenić jej postać jest trudno, bo ma za sobą koszmar wojny i doświadczenia obozowe. Nie chcę przesądzać, czy moja bohaterka postępuje dobrze, czy źle.
„Czas honoru” to serial osadzony w przeszłości. Wydaje się, że do roli w takiej produkcji trudno jest wejść z biegu. Gdzie Pani szukała inspiracji, żeby znaleźć klucz do zagrania postaci Toli?
Starałam się specjalnie przygotować, jak najwięcej dowiedzieć o tamtym czasie. Przeglądałam dokumenty, listy dzieci do matek. Treść wielu z nich jest wstrząsająca, co najbardziej mnie poruszyło. To nie suche fakty i liczby. Zadania, jakie przede mną postawiono, starałam się wykonać jak najlepiej. Trzeba tu uruchomić własną wyobraźnię, bo ja takich sytuacji nigdy nie przeżyłam i mam nadzieję, że koszmaru wojny nigdy nie poznam. W każdym razie zadanie mnie nie paraliżowało i oglądający ocenią, jak mi się to udało. Nie ukrywam, że liczę też na przychylność ze strony widzów.
Co Tola wniesie do życia bohaterów „Czasu honoru”?
Myślę, że jest to postać, która nieco odbiega od stereotypu postaci - ofiary wojny. Nie jest tak, że wszyscy jej współczują. Chwilami trudno ja zrozumieć, jeszcze trudniej polubić.
Z którą postacią serialu Tola będzie miała najwięcej kontaktów?
Z Heleną, gdyż ona przyjmuje ją pod swoje skrzydła. Tola pomaga jej w barze.
Jak wiemy w przeszłości tej bohaterki kryją się mroczne tajemnice. Domyślam się, że chodzi o okres pobytu w obozie…
Tak. Tola pokazuje wytatuowany numer obozowy…
Jaka jest dla Pani różnica pomiędzy udziałem w serialach współczesnych a takim jak „Czas honoru”?
Pierwsza różnica to temat, czas akcji, epoka. Z tego wynika inscenizacja, gra w kostiumie. Przy produkcji tego serialu mam wrażenie, że trzeba się zatrzymać, skoncentrować, aby dobrze wykonać swoją pracę. Dotyczy to nie tylko aktorów – to się czuje w całej ekipie, to zespół ludzi o jakiejś szczególnej wrażliwości.
Czy przed przyjęciem roli w szóstej serii śledziła Pani losy bohaterów, czy miała ogólne pojęcie o tej produkcji?
Wiedziałam, że jest to dobry serial, oglądany i bardzo lubiany przez ludzi. Wiedziałam, że młodzież poznaje naszą historię także z tego serialu. „Czas honoru” to serial w pewnym sensie wyjątkowy i oby było takich więcej.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Paweł Pietruszkiewicz
Zdjęcia z planu - instagram.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz